Im większy, tym lepszy

Dziś trudno sobie wyobrazić spożywanie afrodyzjaków królujących w czasach średniowiecza...
Im większy, tym lepszy? Niekoniecznie! Co zrobić, kiedy penis naszego partnera jest tak duży, że powoduje ból? Jak sprawić, żeby – nawet przy imponującym przyrodzeniu – seks sprawiał przyjemność?
/ 15.03.2011 10:41
Dziś trudno sobie wyobrazić spożywanie afrodyzjaków królujących w czasach średniowiecza...

Trochę teorii

Statystyczny penis "w spoczynku" ma około 9 centymetrów. Podczas wzwodu osiąga rozmiar 15 centymetrów. Dzieje się tak, ponieważ jest zbudowany z ciał jamistych, które podczas erekcji wypełniają się krwią. Pomimo, że każdy mężczyzna szczyci się wielkością swojego penisa, zbyt duże przyrodzenie może spowodować ból u partnerki.

Polecamy: Rozmiar penisa, czyli rzecz o podcinaniu skrzydeł

Gra wstępna

Najprostszym (i najbardziej przyjemnym dla partnerki) sposobem jest długa gra wstępna. Chociaż często niedoceniana przez panów, dla kobiet ma duże znaczenie – pozwala rozluźnić się i zbudować więź emocjonalną z partnerem. Im dłużej miejsca intymne kobiety są stymulowane, tym jest bardziej podniecona, a co za tym idzie – jej pochwa staje się bardziej rozciągliwa i elastyczna.

Odpowiednie nawilżenie

Jeśli brak wam czasu na długą grę wstępną, najlepiej mieć pod ręką lubrykant. Szybki seks nie będzie wtedy bolesny dla kobiety, a doznania będą bardziej zintensyfikowane.

Pozycje

Najlepszymi pozycjami są takie, w których penetracja nie jest głęboka, a partnerka może ją kontrolować.
• Pozycja na jeźdźca – czyli mężczyzna leżący na plecach, a kobieta siedząca na nim. Dzięki temu, że partnerka jest na górze, może kontrolować tempo i intensywność stosunku. Inną wersją "jeźdźca" jest odwrócona kowbojka, czyli partnerka siedząca tyłem na mężczyźnie.
• Na stojąco – w najwygodniejszym wariancie tej pozycji kobieta opiera się o ścianę i unosi nogę, np. Stawiając ją na brzegu łóżka albo na taborecie, żeby ułatwić wsunięcie członka. Może kontrolować głębokość penetracji podnosząc nogę wyżej albo opuszczając ją.
• Bokiem, czyli "na łyżeczki" – kiedy kochankowie leżą przytuleni do siebie, zwróceni w jedną stronę, a mężczyzna wchodzi w kobietę od tyłu. Partnerka kontroluje intensywność penetracji zginając się do przodu albo do tyłu.

Zobacz też: Mały penis? To nie problem!

Redakcja poleca

REKLAMA